Strażnicy pomogli choremu na epilepsję
Strażnicy natychmiast zabezpieczyli mężczyznę na czas ataku, aby zniwelować możliwe dodatkowe urazy.
Funkcjonariusze udzielili poszkodowanemu pomocy przedmedycznej, a następnie wezwali pogotowie. Przybyły na miejsce zespół ratunkowy zdecydował o zabraniu mężczyzny do szpitala.
Przypominamy, że w przypadku ataku epilepsji trzeba działać szybko. Należy pamiętać, że nie można zatrzymać ataku, który już się rozpoczął. Napadom padaczkowym często towarzyszą gwałtowne ruchy lub drgawki. Jednak chory może doświadczać także omamów węchowych lub słuchowych. Mogą wystąpić także utrata przytomności, nieruchome spojrzenie lub mimowolne powtarzające się gesty.
Pierwsza pomoc w razie napadu padaczki:
- zostań z osobą, która ma napad – w miarę możliwości zmierz czas trwania napadu i zbierz dane chorego,
- zadbaj o bezpieczeństwo – jeżeli napad wystąpił na jezdni, ściągnij chorego na pobocze lub zatrzymaj ruch,
- odsuń od chorego przedmioty, o które mógłby się pokaleczyć lub poobijać,
- podłóż coś miękkiego (ale nie wysokiego) pod głowę osoby mającej napad, żeby zapobiec potłuczeniu jej w czasie drgawek,
- może dojść do mimowolnego oddania moczu – możesz zadbać więc o odrobinę prywatności, aby poszkodowany nie czuł się skrępowany.
Czego nie wolno robić, gdy jesteś świadkiem ataku epilepsji:
- nie wkładaj nic do ust,
- nie podawaj wody ani leków,
- nie powstrzymuj na siłę drgawek,
- nie krępuj ciała,
- nie otwieraj zaciśniętej szczęki,
- nie szarp chorego.